Dzień rozmowy przebiegał następująco:
1. Jakiś Pan zabiera Ci telefon przed wejściem o_O
2. Wchodzisz do środka, sprawdzają Twój paszport.
3. Zdejmujesz metalowe rzeczy, jeśli zapomniesz, że masz pasek (jak ja) przechodzisz przez bramkę 3 razy plus sprawdzają Cię urządzeniem przenośnym xD
4. Idziesz przez długi korytarz
5. Jakaś Pani zmęczona życiem i ciężką pracą (naciska guzik od wejścia i mówi przez taki jakby mikrofon) otwiera drzwi określonej grupie osób
6. Inna, miła Pani ;) sprawdza czy masz wszystkie dokumenty
7. Schodzisz na dół po schodach do rejestracji
8. Ściągają Ci odciski palców, pytają w jakim celu jedziesz
9. Dostajesz numerek jak na poczcie :) patrzysz i nie wierzysz :D masz numerek A040, a jest A015 ;)
10. Przechodzisz do drugiej części "pokoju" siadasz i czekasz
11. I czekasz
12. I czekasz
13. Słuchasz jazzu i czekasz
14. TAK to wreszcie Twoja kolej, podchodzisz do okienka, gdzie jakiś amełykanin zadaje Ci pytania: gdzie jedziesz? do jakiej rodziny? ile dzieci? kim się będziesz opiekowała? czy host mom będzie w domu? itp. itd. :)
15. Decyzja
16. Gratuluję właśnie dostała Pani wizę do United States od America
P.S. Chciałabym mieć taką wenę w pisaniu pracy mgr :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz